Jeśli jesteś osobą choć trochę, w najmniejszym nawet stopniu zainteresowaną filmem oraz efektami, jakie w kinematografii są stosowane, na pewno zwracasz uwagę na to, że niektóre dzieła największych twórców są zrealizowane w epicki, bezpardonowy sposób w zakresie efektów specjalnych właśnie. Nie da się ukryć, że idą za tym ogromne pieniądze, nierzadko dziesiątki lub setki milionów dolarów.
Najwybitniejsze produkcje, jakie zrealizowano dzięki stale przyspieszającej i rozwijającej się myśli technicznej, to między innymi takie niezaprzeczalnie wybitne dzieła światowej kinematografii jak Avatar (którego, swoją drogą, kontynuacja, inaczej sequel, ma pojawić się już niebawem – czekamy na oficjalne informacje ze strony Jamesa Camerona lub innych twórców biorących udział w realizacji tego epickiego projektu), Matrix czy chociażby trylogia Władca Pierścieni. Przy produkcji tych ostatnich, choć mogłoby się wydawać, że użyto doń setki tysięcy statystów, tak naprawdę statystów zatrudniono stosunkowo niewielu, zwłaszcza biorąc pod uwagę fakt, że na ekranie widzimy miliony postaci, zwłaszcza podczas epickich scen ogromnych bitew, którymi twórcy raczą nas podczas seansu bardzo, bardzo często.
Pomimo tego, że trylogia powstała na początku lat dwutysięcznych, to może pochwalić się zaskakującą jak na swoje czasy ambicją i pracą włożoną w efekty komputerowe – nie ulega wątpliwości, że ogląda się to niesamowicie. Sceny te zostały nakręcone z wielką dokładnością, a przede wszystkim – co świadczy o ogromnej klasie nie tylko reżysera, ale i innych osób, które brały udział w realizacji tego przedsięwzięcia – niebywałym rozmachem, dzięki któremu trylogia Władcy Pierścieni na podstawie serii powieści Johna R. R. Tolkiena zagościła na stałe w kanonie legendarnych dzieł światowego kina i jest wychwalana oraz oglądana przez widzów na całym świecie aż do dziś.
W praktyce mało który produkowany ówcześnie film ma szansę dorównać rozmachowi dzieła Petera Jacksona. Co warto wiedzieć, Peter Jackson zaczynał nie od epickich filmów takich jak wspomniana trylogia, czy wyprodukowana kilkanaście lat później trylogia o przygodach dzielnego hobbita Bilbo Bagginsa, ale od takich pokracznych, groteskowych dzieł jak „Poznajcie Feeblesów”, gdzie głównymi bohaterami były bardzo dziwne kreatury chcące zrobić aktorską karierę. Wśród nich była na przykład żaba, która okazała się weteranem wojny w Wietnamie i po kryjomu kręci filmy dla dorosłych z udziałem innych bohaterów tego filmu.
Ale dosyć o fenomenie Petera Jacksona i jego dzieł zarówno tych najnowszych, jak i tych realizowanych jeszcze za jego amatorskich lub półamatorskich czasów. Skupmy się bardziej na samych efektach, to jest bowiem bardzo ciekawa sprawa. Na szczęście złożyło się wszystko tak, że żyjemy w takich wspaniałych czasach, w których nie ma problemu, by tworzyć filmy samodzielnie, amatorsko, przy użyciu chociażby telefonu czy najprostszej kamery bądź nawet aparatu z opcją nagrywania.
Możemy nagrać przy ich pomocy w zasadzie wszystko, a nie ogranicza nas przy tym nic poza naszą wyobraźnią, kreatywnością i pomysłem na realizowany obraz. Warto zastanowić się przede wszystkim jakiego rodzaju kamerę byśmy chcieli, bo nie zawsze trzeba nagrywać w pełnym 4K czy przy pomocy innych bajerów tego rodzaju. Warto również zastanowić się, jaki program do obróbki filmów będzie najlepszy do postprodukcji naszego amatorskiego dzieła.
Warto wziąć pod uwagę wszystkie dostępne na rynku opcje i wiedzieć, iż nie musimy inwestować – w przeciwieństwie do Petera Jacksona czy Jamesa Camerona – wielu milionów dolarów w postprodukcję. Niektóre rozwiązania dostępne w internecie są darmowe. Programy do obróbki wideo, które dostajemy za darmo, mają co prawda często bardzo ograniczone opcje i możliwości, ale dzięki temu możemy i tak stworzyć całkiem przystępne i bardzo miłe dla oka dzieło, które zachwyci nie tylko nas, ale wszystkich, którym będziemy chcieli pochwalić się naszym amatorskim dorobkiem filmowym. Jest to bardzo fajna i przyjemna pasja.
